czwartek, 30 marca 2017

Sezon rozpoczęty! Zaczynamy poważne ściganie!

Halo, halo! Powracam tutaj już na dobre. Czekałem aż rozpocznie się sezon. Chciałem, to mam! W sobotę byłem na pierwszych oficjalnych zawodach żużlowych w Polsce. W Toruniu odbyła się pierwsza runda z cyklu Speedway Best Pairs organizowana przez firmę One Sport. Pierwsze wrażenia? MEGA! Ale zacznę od zera.
Od początku przynajmniej ja uważam te zawody za mega profesjonalne. One Sport podchodzi do tego bardzo poważnie, co widać. Dziwi mnie jednak reakcja kibiców, którzy w małej liczbie pojawili się w zeszłą sobotę na Motoarenie. Rozumiem, że pogoda nie napawała optymizmem, ale czego nie robi się dla żużla? Tym bardziej, że były to pierwsze zawody w ogóle w Polsce (nie liczę tutaj treningów etc.). Ceny biletów były naprawdę bardzo niskie jak na taką rangę zawodów. Marketing działał na światowym poziomie i naprawdę nie wiem, co poza pogodą, było przyczyną tak słabej frekwencji.
Co mnie najbardziej zaskoczyło w tym pierwszy turnieju? Nie zgadniecie, ale kursy bukmacherów, którzy stawiali na wygraną Monster Energy Speedway Team. Szczerze, to nie rozumiem takiego toku myślenia, bo przecież owszem, jest to drużyna złożona wyłącznie z toruńskich zawodników, ale bez przesady. Przecież to FOGO Power wygrało zeszłoroczny cykl. Od początku wiedziałem, że Monster tego nie udźwignie i tak też się stało. Zasłużenie wygrała drużyna złożona z wyłącznie naszych reprezentantów.
Poza bukmacherami, byłem zaskoczony postawą Kai'a Huckenbecka. Zresztą, to chyba nie tylko ja. Niemiec zaczął od "jedynki", ale potem śmigał aż miło. Końcówkę miał nieco słabszą, ale patrząc na całokształt i 10 "oczek", to i tak jest naprawdę solidnie. Poza Kai'em, może nie byłem zaskoczony, ale zadziwiony szybkością Jasona Doyle'a. Australijczyk jeszcze niedawno leczył koszmarną kontuzję, a w sobotę jeździł tak, jakby jej w ogóle nie odniósł. Kangur szalał na toruńskiej Motoarenie. Byłem pod ogromnym wrażeniem jazdy tego zawodnika.

Poza dość zmienną pogodą (co chwile wiało i było zimno), zawody były dla mnie jak najbardziej udane. Co roku chyba od trzech lat, inauguruję sezon w Toruniu i kolejny raz jestem mega zadowolony. Nie wiem, ale Toruń tak mnie jakoś przyciągnął swoim urokiem, że zawsze trudno mi jest z niego wyjeżdżać...

~Moim zdaniem~

Największy PLUS: Postawa Kai'a Huckenbecka. Niemiec może zaliczyć te zawody do udanych. Na pewno był zaskoczeniem pierwszej rundy Speedway Best Pairs.

Największy MINUS: Forma Leona Madsena i Grigorija Łaguty. Obaj żużlowcy nie popisali się w Toruniu. Ten pierwszy miał katastrofalny początek zawodów, jednak nadgonił końcówką, zaś Rosjanin miał ogromne problemy ze sprzętem. Spalone sprzęgło to nie był jedyny kłopot Łaguty.
Co do bloga jeszcze - postaram się robić cotygodniowe serie tekstów odnośnie największych rozczarowań i zaskoczeń w danej lidze, czy też turniejów. Jeszcze dokładnie przemyślę temat, ale myślę, że ta seria jak najbardziej przyjmie się.


Zdjęcia:
Patrycja Mazurkiewicz
Zuzanna Kloskowska
Dawid Monkielewicz

---
Co do bloga -> mam mnóstwo pomysłów, ale brakuje mi po prostu czasu na to wszystko. Mam nadzieję, że wejdę w "trans" i będę rzetelnie na bieżąco wszystko tutaj publikował, z czego będziecie zadowoleni :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz