Andreas Jonsson w minionym sezonie
zajął odległą, czternastą pozycję w cyklu Grand Prix. To nie
był dobry rok dla doświadczonego Szweda. Teraz przygotowuje się u
siebie w domu i skupia się na lidze polskiej i szwedzkiej. Temat
mistrzostw świata odłożył na bok. Jak się z tym czuję?
Popularny "AJ" zdobył w tym
roku w Grand Prix zaledwie 52 punkty. Patrząc na tabelę, zajął
przedostatnią pozycję w całym cyklu. Gorszy był tylko Chris
Harris (40pkt). Teraz zawodnik będzie miał więcej czasu na
przygotowania, bo liga startuje nieco później niż cały cykl
mistrzostw świata. - Teraz mogę więcej czasu poświęcić na testy
– powiedział Jonsson w rozmowie z Radiem Fon. - Postanowiłem w tym
sezonie ograniczyć się tylko do dwóch lig, żeby zanotować
naprawdę dobry sezon – dodaje.
fot. Zuzanna Kloskowska |
Czy czuje ulgę z braku startów w tym
elitarnym cyklu? Z pewnością tak. Teraz nie będzie miał tylu
obowiązków na głowie, co wcześniej. Chce maksymalnie skupić
uwagę na rozgrywkach ligowych. Jonsson jest w takim okresie, że
albo coś wypali, albo nie. - Masz wiele turniejów i mało czasu w
okresie zimowym, aby się do nich przygotować, ponieważ Grand Prix
zawsze startuje wcześniej – komentuje Jonsson. - Ja natomiast
jestem człowiekiem, który lubi poświęcać dużo czasu na
przygotowania w zimie. Teraz czuję, że mam trochę wytchnienia.
fot. Zuzanna Kloskowska |
Czy Andreas Jonsson rozważa jeszcze
powrót do Grand Prix? - Nie myślałem o tym. Nie jeżdżę w Grand
Prix i dobrze się z tym czuję. Teraz najważniejsze
jest, aby jak najlepiej przygotować się do ligi polskiej i
szwedzkiej – kończy sympatyczny Szwed.
Źródło: Radio Fon
źródło: Żużel w sercu, metanol w żyłach. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz